Kerimek napisał: Cześć Ewa jaki ten świat mały z realu skoczyłem w kącik poezji heeeee jedno IP a dwa różne komputery . może i ja dołączę kilka moich wierszy ..dziękuje za zaproszenie ......
............nie wiem czy wiesz wredna babo iż mówienie do siebie nie jest najlepszą oznaką twego zdrowia
Chyba najwyższy czas się udać do tej pani ,co tak się reklamuje z dźwiękami
Retier.......na miłość boską.......kogo dotyczą te słowa ,,wredna babo,,???
Jeszcze tutaj w ,,kąciku,, takich słów nie było.............
Ależ wilku stepowy,nie bierz tego aż tak bardzo do serducha Mam wyłączność na te słowa od małgośki,także jesteś chyba już uspokojona Nie mniej chcę dodać że więcej żadnych grzechów nie pamiętam i pokucie chętnie się poddam
Dokładnie , ten pan ma wyłączność
a w ramach pokuty może się udać ze mną na terapię tymi dźwiękami
............nie wiem czy wiesz wredna babo iż mówienie do siebie nie jest najlepszą oznaką twego zdrowia
Chyba najwyższy czas się udać do tej pani ,co tak się reklamuje z dźwiękami
Retier.......na miłość boską.......kogo dotyczą te słowa ,,wredna babo,,???
Jeszcze tutaj w ,,kąciku,, takich słów nie było.............
Ależ wilku stepowy,nie bierz tego aż tak bardzo do serducha Mam wyłączność na te słowa od małgośki,także jesteś chyba już uspokojona Nie mniej chcę dodać że więcej żadnych grzechów nie pamiętam i pokucie chętnie się poddam
Dokładnie , ten pan ma wyłączność
a w ramach pokuty może się udać ze mną na terapię tymi dźwiękami
Gosieńka,tylko nie na kolanach Wiesz,romantyzm mnie po takim spacerku kręci
Kerimek napisał: Cześć Ewa jaki ten świat mały z realu skoczyłem w kącik poezji heeeee jedno IP a dwa rozne komputery . moze i ja dołączę kilka moich wierszy ..dziękuje za zaproszenie ......
Dobry wieczór....
A ja dzisiaj otwieram.....zamykam.....otwieram.....zamykam.....komputer , zachowuję się jak pomylona....albo jestem...
Już sama nie wiem , co robię ?
Czytam już chyba piąty raz jako gość słów napisanych przez Kerimka......
Nie sądziłam ,że się tutaj pojawisz ?
Rzeczywiście Kerimku.... mały jest ten świat........
Wiem ,że lubisz szanty......
PS1. Kerimku......, ale tą klatę to mógłbyś schować......
PS2. Małgosiu, Retier ......jestem już spokojna , jest ok......
Późną nocą na bulwarze
na falochronie siedzę sam
trochę wspominam trochę marzę
całą noc dla siebie mam
łyk z butelki mnie rozgrzeje
mokry wiatr pod kurtkę wlazł
na tym bulwarze zawsze wieje od kiedy razem nie ma nas
a może swoim życiem żyje
komu tak szumi któż to wie
może rybakom co mieszkają w starym kutrze gdzieś na dnie
liczę światła statków na redzie
wiem że tam też nie śpi ktoś
kręta ścieżka do domu wiedzie
taki jest człowieczy los
Latarnia puls mierzy uparcie
stado żurawi w porcie śpi
tylko falochron stoi na warcie
czy ja to ja czy mi się śni
w powietrzu czuć zapach bursztynu
tak zawsze pachniał ojciec mój
kiedy z morza wracał do domu odespać marynarski znój
tyle razy stąd uciekałem i powracałem razy sto
pytam się sam czy racje miałem
choć dobrze wiem że to był błąd
Późną nocą na bulwarze
na falochronie siedzę sam
trochę wspominam trochę marzę
całą noc dla siebie mam
Na plaży w budzie gra muzyka
może to wiatr na zgliszczach gra
może to sen schizofrenika
może wymyślam wszystko ja
mokra twarz to pewnie od wiatru
w gardle drapie ostatni łyk
kiedyś w końcu zacumuje mój styrany życiem bryk
późną nocą na bulwarze
na falochronie siedzę sam
trochę wspominam trochę marzę
całą noc dla siebie mam
Zamiast twych ust butelkę całuje
ona też kłamie lecz mam to gdzieś
słucham siedząc na falochronie
a morze nuci swoją pieśń
,,I każdego dnia, tak sobie lecę owita w pajęczynę marzeń,,..........
Troszkę długi ten wiersz Asnyka......, ale piękny.......wiersz- bajka.......
Marzenie poranne
Asnyk Adam
Siedziała w ogrodzie w półświetle, w półcieniu,
Przy blasku wschodzącej jutrzenki,
Wśród ciszy porannej oddana marzeniu,
Słuchając słowika piosenki.
Marzyła o szczęściu, miłości - tak trocha,
Bo o czymże można by innym?
Wszak każda dziewczyna, choć jeszcze nie kocha,
Marzeniem się bawi niewinnym.
Tęsknota, niepokój i dziwne żądania
Nieznanych a słodkich upojeń
Budziły w jej sercu odblaskiem świtania
Girlandy tęczowych urojeń.
I piła skwapliwie te wonie, te fale
Powietrza, co pierś jej wznosiły,
I mocniej błyszczały jej ustek korale
I żywiej się oczy paliły.
Patrzała na kwiaty, co jasne z uśmiechem
Skłaniały kielichy miłośnie,
I dzieląc się wonnym rozkoszy oddechem,
Szeptały o szczęściu i wiośnie.
Widziała konwalię dziewiczą, jak drżała,
Łzy lejąc z drobnego kielicha,
W objęciach wietrzyka, a choć tak nieśmiała,
Jednakże coś pragnie i wzdycha.
A dalej narcyzy tak piękne, urocze...
Że muszą samotne pozostać,
Więc główki zwiesiły nad wody przeźrocze,
Ścigając odbitą w niej postać.
Tam znowu fijołki, kryjące się w trawie;
Tak dobrze tej cichej rodzinie!
Nie myśli o próżnej wielkości i sławie,
Lecz żyje dla siebie jedynie.
Tak marząc o kwiatach i tonąc w marzeniach,
Oparła na ręku swą głowę
I chmurki śledziła w słonecznych promieniach
To srebrne, to znowu różowe.
Wtem widzi zdziwiona: że z słońca promieni
W jej oczach gmach staje złocisty,
Z kopułą szafirów, z ścianami z zieleni,
A cały jak kryształ przejrzysty.
Kolumny - to palmy splecione w arkady
Przez liany i bluszcze wiszące,
Schodami - srebrzyste ściekają kaskady,
Posadzką - mozajki kwitnące.
I widzi strwożona, jak kwiatów kielichy
Ludzkimi ją mierzą oczami,
I widzi rój sylfów skrzydlaty i cichy -
Jak igra w powietrzu z tęczami.
A jeden z narcyzów rosami wilgotny
W pięknego młodzieńca się zmienia,
Lecz skrzydeł nie dostał i usiadł samotny
Nad brzegiem srebrnego strumienia.
I widzi wzruszona, jak wiatrom się skarży:
Że nie ma na świecie nikogo...
I słyszy westchnienia i w myślach się waży,
A tak jej smutno i błogo.
Nad litość nic nie ma na ziemi świętszego,
Więc litość skłoniła dziewczynę,
Że wstała powoli i poszła do niego
Zapytać o smutku przyczynę.
Słyszała jak przez sen wyrazy namiętne,
Co śpiewnym pieściły ją echem,
I oczy widziała tak piękne a smętne,
Że odejść byłoby, ach! grzechem.
Słyszała, jak mówił: "Ty jesteś wybraną,
By nowe ukazać mi życie
I duszę na wieczną tęsknotę skazaną
W niebiańskim pogrążyć zachwycie.
Ty jedna! ach! możesz, na ziemi ty jedna!
Otworzyć mi nieba podwoje,
Twa miłość nam władzę cudowną wyjedna,
I skrzydła dostaniem oboje".
To wszystko słyszała jak w sennym marzeniu -
I uciec, i zostać by chciała,
Aż wreszcie uległa słodkiemu wzruszeniu
I rękę nieśmiało podała.
Podała - i nagle spostrzegła z podziwem,
Że lecą oboje dłoń w dłoni,
Złączeni swych skrzydeł tęczowym ogniwem
W obłoku jasności i woni.
A wszystko się przed nią roztapia w blask słońca,
Pierś samą oddycha rozkoszą,
Kraina cudowna, bez końca - bez końca,
A skrzydła ją w górę unoszą;
I płyną wciąż razem w błękitne etery
Po szlakach przestrzeni gwiaździstych,
A pieśni - nadziemskie śpiewają im sfery
O ducha pragnieniach wieczystych.
Więc czuje: że serce wyrywa się z łona,
Że nadmiar uczucia pierś tłoczy,
Wśród jasnych błękitów, gwiazd złotych, stęskniona
Na niego podniosła swe oczy.
I wzrokiem spoczęła w młodzieńca spojrzeniu,
Co ognia płynęło falami,
I w sennej ekstazy bezbrzeżnym pragnieniu
Ust jego dotknęła ustami.
Wtem wszystko przepada... i widzi, o dziwy -
Świat jasnych urojeń znikniony!
I siebie zmienioną w krzak brzydkiej pokrzywy,
A młodzian stał w oset zmieniony.
W rozpaczy i wstydzie chce płakać - nic zdoła;
Cóż będzie nieszczęsna robiła?
Wtem słyszy z radością, że matka ją woła,
I nagle się ze snu zbudziła -
I poszła zapytać do matki, co znaczy
Sen dziwny o takiej przygodzie.
A matka z uśmiechem swej córce tłumaczy,
Że marzyć nie trzeba w ogrodzie.
Zenkubury.....masz ode mnie plusa za Falochron......smutna piosenka, ale piękna......
A dla Ciebie Kerimku........przyjacielu mam cytat....
,,I siedział tak ze mną na tej spróchniałej, starej ławce...
przyjaciel, który nie pytał o nic...,,
Jesteś owita w pajęczynie marzeń córko Minosa, ale dzięki tej nici pomogłaś Tezeuszowi wydostać się z labiryntu ....wiec leć snuj nic pajęczą każdego dnia o poranku Ewa
Bolesław Leśmian - Gdybym spotkał ciebie znowu pierwszy raz
Gdybym spotkał ciebie znowu pierwszy raz,
Ale w innym sadzie, w innym lesie —
Może by inaczej zaszumiał nam las,
Wydłużony mgłami na bezkresie...
Może innych kwiatów wśród zieleni bruzd
Jęłyby się dłonie, dreszczem czynne —
Może by upadły z niedomyślnych ust
Jakieś inne słowa — jakieś inne...
Może by i słońce zniewoliło nas
Do spłonięcia duchem w róż kaskadzie,
Gdybym spotkał ciebie znowu pierwszy raz,
Ale w innym lesie, w innym sadzie...
Tłumacz norweski
Potrzebujesz tłumacza dokumentów z języka polskiego na norweski lub z norweskiego na polski?
Przetłumaczymy Twoje dokumenty szybko, rzetelnie i wygodnie. Wszystko załatwisz bez wychodzenia z domu.
Co możesz przetłumaczyć?
CV i list motywacyjny
Umowę, kontrakt
Akt urodzenia, małżeństwa, zgonu
Dyplom, świadectwo, certyfikat
Zaświadczenie, oświadczenie
Dokumenty sądowe, pozwy, wyroki, apelacje
Dokumenty bankowe, sprawozdania, wyciągi
Dokumenty medyczne, wyniki badań, zwolnienia lekarskie, wypisy ze szpitala
...
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.